niedziela, 4 marca 2012

Dobrze, że jesteś, duszo! Do M.


Jakoś tam próbuję zająć myśli a efekt taki, że praktyczności, trzeźwości ocen mniej niż zwykle. Ale nic, nic nie muszę i nie chcę musieć póki co.

Po Tobie zeszło tak, że i ja się włóczę sennie, snuję tu i tam w przestrzeniach i ani trochę nie chce mi sie wracać na ziemię, twardą, niewdzięczną i suchą.

Zawracam minuty, co ponoć płyną, gryzę je i wypluwam. Nie są gorzkie, nie, ale takie trochę mdłe, trochę bezsmakowe.

Nabokov mi się przydarzył dobry - nieco w lusterkach się odbiło. Po drabince się wspięłam, zleźć nie mam zamiaru, a niech podziwia cały świat moje wdzięki, śmiało wypinam je na niego i dalej oczyma w niebo zerkam. A tak.

Maruderem jestem i krzykaczem zdarza się być, jak ktoś podejdzie zbyt blisko. I myślę sobie, skoro raz się już rzekło, że mnie oszukano - nic nie jest w stanie bardziej wyprowadzić cię na manowce niż twoje własne złudzenia, kłamstwo, które pomaga ci trwać, pomaga znieść trudy, a kiedy już nie można zaprzeczyć jego prawdziwemu imieniu, a w końcu nie można- staje się tak pusto dokoła, tak cicho naraz, żałośnie.

Cicho... pomilczmy nad tym... i zakopmy to cholerstwo, rzucając zasuszone kwiaty, niepotrzebne już, jak przeszłe zdarzenia, jak czas niedobry.






Ot, w świecie - Tokarczuk nagrodzili i opalać sie będzie na uznamskich plażach.

http://kultura.onet.pl/literatura/olga-tokarczuk-nagrodzona-w-niemczech,1,5045472,artykul.html

Zeszyty literackie - ukochane, ileż bym dała za pudła całe z antykwariatów, zwłaszcza w starym formacie -

http://wyborcza.pl/1,91446,11275186,Nowy_numer__Literatury_na_Swiecie__poswiecony_miastu.html

Ach, Węgry - znamienite pisarstwo tam zrodzone, co lubimy. Ostatnio Maraia czytałaś, chyba i ja wrócę, ledwie liznęłam te słodkości.

I od Sebastiana takie cudo na smutek i melancholię -

Nie chce mi się budzić z tego snu...


3 komentarze:

  1. Myślałam, że tylko ja jestem naiwna do bólu :/

    OdpowiedzUsuń
  2. Zawstydziłam się. A nie można łagodniej - romantyczka, wrażliwiec... zaraz tak o parter. A do czego opozycją jest naiwność? Bo to w pewnych zestawieniach wychodzi na plus. Ot, takie niemodne myślenie mam.

    OdpowiedzUsuń
  3. A naiwność rozpatrywana przez pryzmat wrażliwości i romantyzmu, jest jednak ciut innym tworem :)

    OdpowiedzUsuń