poniedziałek, 7 października 2013

Zniechęcenie


 Jaka literatura? Ja chałturzę tylko, klecę zdania na potrzeby byle jakich projektów. Zapomniałam już siebie taką, jaką próbowałam być, kiedy pisanie było dla mnie drogowskazem, samą drogą, celem, do którego podążałam...


 

6 komentarzy:

  1. Urbi,
    nie zapominaj o tym drogowskazie :)
    Pomyśl, co będzie, jeśli on całkiem zniknie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Boję się myśleć, co będzie, gdy zniknie. Pustka pustaka, wydrążenie w żelbetonie?

      Usuń
  2. Urbi,
    po pierwsze na nowym _ przynajmniej dla mnie nowym- avatarze wyglądasz zaje...fajnie :)

    A po drugie słuchaj doświadczonej wilczycy i nie odchodź całkiem od swojego szlaku, bo wrócić jest bardzo ciężko. Wiem, bo wracałam. Musiałam się wygramolić z głębokiej studni...
    Po trzecie ten tekst niżej świetnie się czyta - to JEST literatura! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Emmo, to zdjątko, na którym chyba złapano moment, gdy "jest mi dobrze".

      Ach, słucham, słucham, trochę przeczuwam, trochę już wiem, bo i mnie utknęło się w studni, mam tylko nadzieję, że niezbyt głęboko i wreszcie się wygrzebię;)

      Usuń
  3. Ze studni jest jedno wyjście - w górę :)
    Swoją drogą jeśli nie czytałaś ,,Biegnącej z wilkami" to bardzo polecam. W chwilach kryzysów twórczych i zniechęceń zawsze mi pomaga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę sięgnąć po tę książkę, jeśli rzeczywiście pomaga w takich rozterkach. Mnie się wówczas chce po prostu bajek, baśni, nawet w postaci komedii romantycznych, czy głupawek w rodzaju "Pingwinów z Madagaskaru" (po prawdzie to Skipper jest moim aktualnym idolem;) Ale i na mądre słowo musi się znaleźć czas. Dzięki.

      Usuń