sobota, 28 kwietnia 2012

Nowe szanse

 
Ależ pięknie, świeżo i rześko. Aż dziw, że to wciąż ten sam, stary świat.
Uczucie podekscytowania - takie wiosenno-zbawienne. Oby trwało jak najdłużej. Oby rozczarowań było mniej niż przed rokiem.
Wdycha się te zapachy wilgotnej rosą ziemi i trudno nie myśleć o tym, co my dajemy od siebie, czym moglibyśmy wkomponować się w to święto płodności i wigoru natury?
Moglibyśmy?
Choćby śmiech radosny, choćby blada skóra ramion wyciągniętych wysoko do góry, choćby dźganie patykiem w podłożu i wrzucanie weń dziewiczego ziarenka.
Będziem się modlić by nie zmarnować nowych szans...
 
 

2 komentarze:

  1. ..szukając nowych szans,może warto wybrać drogę na skróty..przez zielone,,zachwaszczone''dzikie pola...;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem, zawsze warto wybrać jakąś drogę, tę lub inną. Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że pustka, także ta wewnętrzna jest najlepszym początkiem, miejscem budowy i nowych szans właśnie. A zielone zachwaszczenie - wyzwaniem ogarnięcia chaosu. At.

      Usuń