wtorek, 26 marca 2013

Już nie...


Oddana bez reszty
Z twoich rąk wypadam
Rozmieniona na drobne
Paroma abstrakcjami pełnymi gniewu i winy
Z których uczyłam się siebie
Tak naiwnie i głupio
Wiem już, że nie potrafię inaczej
Rozcinam żyły wzdłuż
Od nadgarstków do serca
Czarną krwią plamię papier



2 komentarze:

  1. Urbi,
    żyły mogą się jeszcze przydać! nie bardzo wiem do czego i komu, ale po coś są. chyba. (?)

    cmokam w to mądre czółko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano, przydały się jeszcze;) Metafora uratować może życie, jak widać:) Cmok przyjęty i odwzajemniony :*

      Usuń