środa, 6 listopada 2013

Słodko - gorzko


Słodko-gorzki poranek. Nie pamiętam dnia, gdy przyszłam na świat, nie pamiętam, by mi o nim opowiadano. Pamiętam za to, gdy dziesięć lat temu spadła na mnie świadomość "metrykalnej" dorosłości, a także to, że wcale jej nie chciałam. Nie kusiła mnie tak jak innych rówieśników, którzy z dumą pokazywali sobie świeżutkie dowody osobiste. Stałam na przystanku, czekając na autobus. Była lekka mgła. Wydawało mi się, że cała moja przyszłość będzie tak wyglądać - niewyraźnie. Nie myliłam się. Dziś mogę to stwierdzić. Nim dotarłam do szkoły nieśmiało zaświeciło słońce.


Wciąż, po tylu latach, czekam, aż spełni swą obietnicę i wyjdzie zza chmur. Może już lada moment...

7 komentarzy:

  1. słodko-gorzko
    i jasno-ciemno
    i nie wygłupiaj się
    słońce nigdy nie wyjdzie
    dla takich jak Ty
    bo nie każdy ma być słodki
    jak landrynka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, no, no, a jednak bywam słodka jak landrynka ponoć, uwierzysz? Trochę na przekór, ale bywam ;) I wystarczyło happy birthday, Panie Buczyński, dla rozjaśnienia aury tego dnia :P Pozdrawiam.

      Usuń
    2. nawet zza mgły za oknem i
      metaforycznego tekstu
      czułem że masz urodziny

      I już obrazek jest
      kolorowy
      już się nie można mylić

      Wszystkiego dobrego! :)

      Usuń
    3. Przeczucie Cię nie myliło ;) Obrazek ma wyjaśnić te metafory właśnie. Dziękuję za życzenia. Choć za oknem ciągle szaro, już mi jaśniej w duszy ;)

      Usuń
  2. Jupi!
    Wszystkiego, dzieciaku! :))
    Niech Ci zaświeci to Słońce! Zawsze je noś w torebce coraz lepszej firmy ;-))
    Uściski :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszystkiego najlepszego oczywiście :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziś słonko, deszczyk i tęcza mnie powitały, więc życzenia się spełniły ;) Dziękuję Emmo.

      Usuń