sobota, 10 października 2015

Zbiło mi się lusterko

"Bajka"

Wieki ognia i wieki powietrza
Dziecięce lata wody
Od zieleni do słonecznej żółci
Od żółci do czerwieni
Od snu do jawy
Od pragnienia do czynu
był krok zaledwie
stawiany jak w tańcu
Mucha była olbrzymim klejnotem
Upał odpoczywał nad brzegiem stawu
Deszcz był wierzbą z rozwianym włosem
W dolince twej dłoni rosło jakieś drzewo
To drzewo śpiewało wybuchało śmiechem i przepowiadało
Jego proroctwa uskrzydlały przestrzeń
Były zwyczajne cuda zwane też ptakami
Wszystko było wszystkim
Istniało jedyne słowo
ogromne i nieodwracalne
Słowo jak słońce
Pewnego dnia rozprysło się w drobne kawałki
Są to słowa języka który używamy
Fragmenty które nigdy się nie połączą
Zbite lusterka w których świat się przegląda
roztrzaskany

Octavio Paz

3 komentarze:

  1. Piękna treść, ale w smutnym nastroju...
    Urbi, przeglądaj się w swoim własnym lustrze, które nosisz w sobie...przeglądaj się w swoim sercu... a zobaczysz, cuda, jakich wcześniej nie dostrzegałaś...

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, daję Ci gwarancję, że to się zdarzy... Jestem przykładem takich wewnętrznych zmian. Zaczęłam żyć z Jezusem, on jest w moim sercu. Teraz dostrzegam cuda, jakich wcześniej nie dostrzegałam. Bardzo długo miałam zamknięte oczy, spałam...A teraz moje życie jest po prostu dobre... Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń