poniedziałek, 16 stycznia 2017

Ludzki wariant


Chaos myśli i emocjonalne niepoukładanie - nie czekam, aż przejdzie, powoli akceptuję jako swoistą właściwość mojej teraźniejszości.

Mam ferie, czyli dużo czasu do obłaskawienia. Znów marzę, by dokopać się do tych pokładów intuicyjnej mądrości, którą przykryłam na czas wyzwań wielką, szczelną kupą - "radzę sobie, wszystko ok, ogarniam". I tak zawieruszyło mi się to i owo, takie niedotykalne, a jednak niezbędne, by łączyć fragmenty ciasnego mikrokosmosu.




Prócz wykonywania poważanego zawodu, który niekiedy sprowadza się do mówienia w klasie do samej siebie (z powodu deficytów uwagi i skupienia), pracowicie przeżyłam przełom roku - robiąc korektę książki dla warszawskiego wydawnictwa. Poszło. Jedno doświadczenie więcej. Są zadowoleni, więc spodziewam się kolejnych zleceń. Dobrze mi z tym, choć ciągle za daleko do poczucia bycia sensownym ludzkim wariantem. Ech, czemu tak trudno mi uwierzyć w siebie?


2 komentarze:

  1. Odpoczywaj kochana, zasłużyłas no i kurcze masz ferie - Super!!! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń