środa, 16 sierpnia 2017

Głęboka woda


Na biurku, obok komputera, leżą klucze. Nie jakieś zwyczajne, a zupełnie wyjątkowe. I tylko dla mnie ma to znaczenie, bo jedynie ja mogę z nich skorzystać. Pierwsze wynajmowane mieszkanie, daleko od domu, w mieście, w którym nie znam nikogo. Klucze do innego życia. Ale jakiego?

Co zrobić ze strachem przed zmianą? Niby wiemy, że otwiera się przed nami szansa, jednak łatwiej się bać, niż cieszyć się perspektywą poprawy swojego życia. A przecież życie składa się ze zmian, których wartość ocenić możemy dopiero po czasie. Tuż przed snujemy domysły, piszemy w głowie scenariusze, angażując siły psychiczne w opanowanie irracjonalnego lęku przed nowym.

Lubię fantazjować. Jest to dla mnie typowa cecha. Niestety, zazwyczaj martwię się na zapas, a moja wizja przyszłości maluje się w czarnych barwach. Z doświadczenia wiem, że strach ma wielkie oczy i, przy odrobinie cierpliwości, wytrwałości, samozaparcia, udaje mi się pokonać problemy. Co z tego, skoro przy każdej nadarzającej się okazji wpadam w to błędne koło negacji? Ile pomarudzę, tyle moje.

Skaczę na głęboką wodę. Będzie, co ma być.