Jaka literatura? Ja chałturzę tylko, klecę zdania na
potrzeby byle jakich projektów. Zapomniałam już siebie taką, jaką
próbowałam być, kiedy pisanie było dla mnie drogowskazem, samą drogą, celem, do którego podążałam...
Urbi, po pierwsze na nowym _ przynajmniej dla mnie nowym- avatarze wyglądasz zaje...fajnie :)
A po drugie słuchaj doświadczonej wilczycy i nie odchodź całkiem od swojego szlaku, bo wrócić jest bardzo ciężko. Wiem, bo wracałam. Musiałam się wygramolić z głębokiej studni... Po trzecie ten tekst niżej świetnie się czyta - to JEST literatura! :)
Dziękuję Emmo, to zdjątko, na którym chyba złapano moment, gdy "jest mi dobrze".
Ach, słucham, słucham, trochę przeczuwam, trochę już wiem, bo i mnie utknęło się w studni, mam tylko nadzieję, że niezbyt głęboko i wreszcie się wygrzebię;)
Ze studni jest jedno wyjście - w górę :) Swoją drogą jeśli nie czytałaś ,,Biegnącej z wilkami" to bardzo polecam. W chwilach kryzysów twórczych i zniechęceń zawsze mi pomaga.
Muszę sięgnąć po tę książkę, jeśli rzeczywiście pomaga w takich rozterkach. Mnie się wówczas chce po prostu bajek, baśni, nawet w postaci komedii romantycznych, czy głupawek w rodzaju "Pingwinów z Madagaskaru" (po prawdzie to Skipper jest moim aktualnym idolem;) Ale i na mądre słowo musi się znaleźć czas. Dzięki.
Urbi,
OdpowiedzUsuńnie zapominaj o tym drogowskazie :)
Pomyśl, co będzie, jeśli on całkiem zniknie...
Boję się myśleć, co będzie, gdy zniknie. Pustka pustaka, wydrążenie w żelbetonie?
UsuńUrbi,
OdpowiedzUsuńpo pierwsze na nowym _ przynajmniej dla mnie nowym- avatarze wyglądasz zaje...fajnie :)
A po drugie słuchaj doświadczonej wilczycy i nie odchodź całkiem od swojego szlaku, bo wrócić jest bardzo ciężko. Wiem, bo wracałam. Musiałam się wygramolić z głębokiej studni...
Po trzecie ten tekst niżej świetnie się czyta - to JEST literatura! :)
Dziękuję Emmo, to zdjątko, na którym chyba złapano moment, gdy "jest mi dobrze".
UsuńAch, słucham, słucham, trochę przeczuwam, trochę już wiem, bo i mnie utknęło się w studni, mam tylko nadzieję, że niezbyt głęboko i wreszcie się wygrzebię;)
Ze studni jest jedno wyjście - w górę :)
OdpowiedzUsuńSwoją drogą jeśli nie czytałaś ,,Biegnącej z wilkami" to bardzo polecam. W chwilach kryzysów twórczych i zniechęceń zawsze mi pomaga.
Muszę sięgnąć po tę książkę, jeśli rzeczywiście pomaga w takich rozterkach. Mnie się wówczas chce po prostu bajek, baśni, nawet w postaci komedii romantycznych, czy głupawek w rodzaju "Pingwinów z Madagaskaru" (po prawdzie to Skipper jest moim aktualnym idolem;) Ale i na mądre słowo musi się znaleźć czas. Dzięki.
Usuń