środa, 16 października 2013

Kaprysy wieczorną porą


Nie tak łatwo zrezygnować, przestać się szarpać, poddać się woli wszechświata, ciągle niezrozumiałej i kapryśnej. Pod koniec dnia, choć zmęczenie narosło i zniekształciło twarz grymasem zniechęcenia, ciągle nie chcę, nie mam ochoty przestać się łudzić.

4 komentarze:

  1. a wydawałoby się, że rezygnacja przychodzi tak łatwo... ale masz rację.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdaje się, że wbrew pozorom jest trudna, może najtrudniejsza. Dzięki, że wpadłeś;)

      Usuń
  2. Dziękuję! Zadziwia mnie fakt, że ktoś czasami do mnie wpada i zostaje na dłużej. :) (blogowe i polonistyczne pozdrowienia)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam Cię Kocie;) Cieszę się, że i Ty do mnie zawitałaś. Ot, lubię, gdy moje myśli wyrażone są w cudzych słowach. To jednoczy, prawda? Pozdrawiam Cię również.

      Usuń