poniedziałek, 22 stycznia 2018
Trawa i mech
Czy można bać się słów? Jasne, że można. Bywają ciężkie, wieloznaczne, puste, to wcale nie lepiej, koślawe, nieumiejętnie używane, rzucane na wiatr, połykane odruchowo, smakowane z rozmysłem, zapisywane na marginesach, zapominane. A to jeszcze nie wszystko.
Boję się zacząć spajać je w klamrę sensu, bo chociaż wierzę w wiele sensów, nie wiem czy istnieje jakiś nadrzędny, który całą resztę łączy i podtrzymuje. Zapewne samo poszukiwanie tej prawdy określa wszystko, czego próbuję się dowiedzieć. Jeśli jednak tą prostą prawdą się zadowolę, zatrzymam się, porosnę trawą i mchem.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz