Nie mogę się skupić, lewituję gdzieś w międzyczasie. Nie wiem, co myślę, co czuję, czego chcę. Płowe wrażenia przeciekają mi przez palce. Konkretność pierzchła i zostawiła mnie pełną sprzeczności i rozterek - czyli mnie ze mną. Widocznie codzienne zmagania potrzebne są, by udowadniać swoją przydatność światu, tłumaczyć z istnienia w nim. A tak, trudno pogodzić się z egzystencją bez esencji, jak by powiedzieli egzystencjaliści. Jakie to ludzkie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz