Chciałabym nauczyć się nowych słów, opisać siebie i świat raz jeszcze, nadać mu znaczenie, w którym i ja się odnajdę, odzyskać spokój, odrzucić ciężar przeszłości, dobić do źródeł wiary i nasiąknąć nią.... lub chociaż ruszyć się z miejsca.
wszystko jest w naszej głowie...i rodzi się z myśli....pierwszej -tuż po przebudzeniu....potem jest druga i trzecia....i kolejna...."punkt zero" - hm.... ładnie piszesz....i już nadajesz znaczenie swojemu światu....- pisząc o tym....pozdrawiam:-)
Pewności, zasadności, sensu. Myśl, że istnieje się bez powodu ciągle mnie prześladuje. A może po prostu nie umiem nadać wartości swojemu byciu? Zapewne tak jest. Trzeba nadal szukać.... i nie ma gwarancji, że się znajdzie owo coś, co będzie argumentem "za".
zaraz tam niedobra..... no dobrze, namówiłaś mnie....:-) odnośnie myślenia i nadmiaru wątpliwości ktoś mi kiedyś powiedział "nie myśl za dużo, bo od myślenia boli głowa i dupa ciśnie:-) od to.... PS. Zrób coś z tymi komentarzami z kodowaniem.....bo oszaleje....hehe:-)
Święta prawda. Szkoda, że niektórzy nie potrafią funkcjonować inaczej niż dręcząc się. Fakt, głowa boli, dupa ciśnie ;) Zadziałałam z komentarzami, mam nadzieję, że widmo szaleństwa odsunięte już, choć trochę. Ale zasadniczo mam słabość do szaleńców :P
jest tak dużo różnych teorii....ale tak naprawdę nikt nie wie na pewno....dlatego czasem warto nie wkładać za dużo do głowy....tylko uśmiechnąć się do dziś...do teraz...i tu..:-)
Za obrazkiem z FB powtórzę - nie ufam ludziom, którzy uśmiechają się przed 9 rano :P Co to za skaza, uważanie, że c uśmiechnięci i zadowoleni z siebie to najwięksi oszuści (albo idioci)? I gdzie się to leczy? Kolejna porcja pytań/wątpliwości, ech.
o tak ..ochłonęłam....:-P .dziękuję...,.wczoraj sama się z problemem borykałam w komentarzach...ale dzięki temu już nie będę nikogo wkurzać...każąc wpisując literki i udawadniać, że nie jest słoniem, robotem czy tam jeszcze Bog wie czym i kim....:-)..no... ...no ładnie....już nazwałaś mnie niedobrą i szaloną...w ciągu krótkiego czasu tutaj....aż strach się bać co będzie dalej...:-) strasznie miło się z Tobą pisze:-)
hehehehe, dobre z tym uśmiechem przed 9 rano.....udają....no pewnie....kto by się uśmiechał tak wcześnie...?:-):-P Z drugiej strony fajnie nieraz poudawać idiotę...lepsze nieraz to niż cierpienie np..
Nawet nie wiedziałam, że każę udowadniać przynależność gatunkową. A jednak. Dzięki za zwrócenie uwagi :) Jeśli mam Cię za odrobinę szaloną i niedobrą, to tylko dowód na to, że się dogadamy. Co za tym idzie - mnie też jest miło ;)
no pewnie, że lubię trochę szaleństwa....inaczej życie jest strasznie nudne... Zalałam Cię w "punkcie zerowym" komentarzami.. niedługo się tu nie zmieścimy...zapraszam Cie do siebie....i też myślę, że się dogadamy...
ruszysz
OdpowiedzUsuńjak przyjdzie ten moment na ruch
ruszysz, obiecuję, skoro mnie się udało, to zapewniam i że Tobie się uda :)))
I może nauczę się na nowo chodzić, może nawet prosto i stabilnie ;)
UsuńTo wymaga zaparcia i czasu...
OdpowiedzUsuńCzas mam. Samozaparcie mówisz? Wypadałoby przypomnieć sobie, co to takiego ;)
UsuńA ja czasem bym sie wymazala......
OdpowiedzUsuńZnam to uczucie.
Usuńwszystko jest w naszej głowie...i rodzi się z myśli....pierwszej -tuż po przebudzeniu....potem jest druga i trzecia....i kolejna...."punkt zero" - hm....
OdpowiedzUsuńładnie piszesz....i już nadajesz znaczenie swojemu światu....- pisząc o tym....pozdrawiam:-)
Miło, sun, czytać takie słowa. Mówienie o znaczeniu, pisanie, owszem, jest ważne, ale to wciąż za mało by istnieć.
UsuńPozdrawiam również.
istniejesz.......a czego jest najmniej...? do tego" istnienia"
UsuńPewności, zasadności, sensu. Myśl, że istnieje się bez powodu ciągle mnie prześladuje. A może po prostu nie umiem nadać wartości swojemu byciu? Zapewne tak jest. Trzeba nadal szukać.... i nie ma gwarancji, że się znajdzie owo coś, co będzie argumentem "za".
Usuńznajdziesz......sens....co do pewności nigdy jej nie ma....dlatego trzeba łapać tzw "chwilki szczęścia"
OdpowiedzUsuńI na tym staram się skupiać, na tych drobinach. Minimalizm, jakie to potrzebne, by nie zwariować od nadmiaru.... wątpliwości ;)
Usuńi bardzo dobrze.....tak trzeba .....napisałabym Ci coś hehe ale nie wypada....:-)
UsuńJak słyszę, że "nie wypada", to od razu moja ciekawość rozpala się do czerwoności ;) Niedobra Ty.
Usuńzaraz tam niedobra.....
Usuńno dobrze, namówiłaś mnie....:-) odnośnie myślenia i nadmiaru wątpliwości ktoś mi kiedyś powiedział "nie myśl za dużo, bo od myślenia boli głowa i dupa ciśnie:-) od to....
PS. Zrób coś z tymi komentarzami z kodowaniem.....bo oszaleje....hehe:-)
Święta prawda. Szkoda, że niektórzy nie potrafią funkcjonować inaczej niż dręcząc się. Fakt, głowa boli, dupa ciśnie ;)
UsuńZadziałałam z komentarzami, mam nadzieję, że widmo szaleństwa odsunięte już, choć trochę. Ale zasadniczo mam słabość do szaleńców :P
jest tak dużo różnych teorii....ale tak naprawdę nikt nie wie na pewno....dlatego czasem warto nie wkładać za dużo do głowy....tylko uśmiechnąć się do dziś...do teraz...i tu..:-)
UsuńZa obrazkiem z FB powtórzę - nie ufam ludziom, którzy uśmiechają się przed 9 rano :P Co to za skaza, uważanie, że c uśmiechnięci i zadowoleni z siebie to najwięksi oszuści (albo idioci)? I gdzie się to leczy? Kolejna porcja pytań/wątpliwości, ech.
Usuńo tak ..ochłonęłam....:-P .dziękuję...,.wczoraj sama się z problemem borykałam w komentarzach...ale dzięki temu już nie będę nikogo wkurzać...każąc wpisując literki i udawadniać, że nie jest słoniem, robotem czy tam jeszcze Bog wie czym i kim....:-)..no...
Usuń...no ładnie....już nazwałaś mnie niedobrą i szaloną...w ciągu krótkiego czasu tutaj....aż strach się bać co będzie dalej...:-) strasznie miło się z Tobą pisze:-)
hehehehe, dobre z tym uśmiechem przed 9 rano.....udają....no pewnie....kto by się uśmiechał tak wcześnie...?:-):-P Z drugiej strony fajnie nieraz poudawać idiotę...lepsze nieraz to niż cierpienie np..
UsuńNawet nie wiedziałam, że każę udowadniać przynależność gatunkową. A jednak. Dzięki za zwrócenie uwagi :) Jeśli mam Cię za odrobinę szaloną i niedobrą, to tylko dowód na to, że się dogadamy. Co za tym idzie - mnie też jest miło ;)
Usuńno pewnie, że lubię trochę szaleństwa....inaczej życie jest strasznie nudne...
OdpowiedzUsuńZalałam Cię w "punkcie zerowym" komentarzami.. niedługo się tu nie zmieścimy...zapraszam Cie do siebie....i też myślę, że się dogadamy...