piątek, 13 grudnia 2013
Pamiętać o oddychaniu
Ujrzał jak na ścianie formuje się wielki brunatny cień. Wstał i przykleił się do miejsca, w którym jasność stykała się z ciemnością, tworząc ostrą jak stara brzytwa krawędź. Nie potrafił odejść, tak po prostu wyjść z kąta w rozległą przestrzeń. Chciał, próbował wygiąć się do tyłu, ale nie miał w sobie tyle siły. Wilgoć i brud wnikały w jego bezwładne ciało, od stóp i dłoni, przez wychudzony brzuch, po szyję, gardło, nozdrza. Oswajał je w sobie. Przyjmował.
Zszedł do piwnicy. Miał dość tych wszystkich mniejszych i większych kompromisów. Po drodze wykręcił wszystkie zakurzone żarówki. To były przecież jedynie namiastki. Z każdym stopniem ubywało mu kilka centymetrów. W końcu stał się zupełnie malutki, prawie niezauważalny.
Ulokował się wygodnie pomiędzy starym, przerdzewiałym rowerem, na którym uczył się jeździć w dzieciństwie, a kupką śmierdzących łachmanów.
Nie wiedział, gdzie jeszcze mógłby pójść.
W niezmąconej ciszy usłyszał wreszcie własny oddech.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
No właśnie. Cień.
OdpowiedzUsuńCzasem mam wrażenie, że jesteś swoim własnym cieniem. Dobrze pamiętam ten stan, gdy siebie trzeba wlec za ciałem i nie wiadomo, co jest kulą a co nogą...
Czy aby w Twoich żyłach płynie krew? Powiedziałabym raczej, że mgła ;-)
Już nie sprawdzam, co płynie w mych żyłach. Może tak lepiej.
Usuńpo to, żeby poczuć siebie, trzeba czasem zmierzyć się ze śmiercią. ten koleś zrobił się taki
OdpowiedzUsuńmalutki i wytłumiony jak nie człowiek, ale jak ów łachman właśnie. podoba mi się ta piwnica i brak świateł, i duszność zalatująca fetorem.
pamiętam jednak, że później on - z tego zduszonego pyłku, przeistoczy się w glebę, a z ziemi, stanie się słońcem.
i tak w kółko - będzie się odradzał.
tylko dlaczego wciąż piszesz jak facet? ;)
Jak facet? Bohaterowie najczęściej są facetami, ale to nie to samo. Uzasadnij swoje zdanie.... Cholera, chciałabym pisać jak facet, bez tych tkliwości i innych pierdółek... no...
Usuńnie po raz pierwszy używasz rodzaju męskiego opisując swoje stany ducha, i to mnie zastanawia. a że do tego wychodzi Ci to całkiem wiarygodnie, to mnie zastanawia podwójnie.
OdpowiedzUsuńłatwiej Ci w ten sposób? czy eksperymentujesz?
czy po prostu przepisałaś skądś i zapomniałaś przeprawić?
Ciekawe, acz złośliwe, pytanie. Nie jest łatwiej, może jakaś forma eksperymentu się z tym wiąże. To chyba coś na kształt "przeniesienia" emocji, z którymi faceci łatwiej sobie radzą. Na ogół. Jeśli zacznę przepisywać i cytować, podam źródło, bez obaw.
Usuńeksperyment - oby tylko literacki ;
OdpowiedzUsuńzdolność wczuwania się jest oznaką dojrzałości
powodzenia na swojej drodze