środa, 6 listopada 2013
Słodko - gorzko
Słodko-gorzki poranek. Nie pamiętam dnia, gdy przyszłam na świat, nie pamiętam, by mi o nim opowiadano. Pamiętam za to, gdy dziesięć lat temu spadła na mnie świadomość "metrykalnej" dorosłości, a także to, że wcale jej nie chciałam. Nie kusiła mnie tak jak innych rówieśników, którzy z dumą pokazywali sobie świeżutkie dowody osobiste. Stałam na przystanku, czekając na autobus. Była lekka mgła. Wydawało mi się, że cała moja przyszłość będzie tak wyglądać - niewyraźnie. Nie myliłam się. Dziś mogę to stwierdzić. Nim dotarłam do szkoły nieśmiało zaświeciło słońce.
Wciąż, po tylu latach, czekam, aż spełni swą obietnicę i wyjdzie zza chmur. Może już lada moment...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
słodko-gorzko
OdpowiedzUsuńi jasno-ciemno
i nie wygłupiaj się
słońce nigdy nie wyjdzie
dla takich jak Ty
bo nie każdy ma być słodki
jak landrynka
No, no, no, a jednak bywam słodka jak landrynka ponoć, uwierzysz? Trochę na przekór, ale bywam ;) I wystarczyło happy birthday, Panie Buczyński, dla rozjaśnienia aury tego dnia :P Pozdrawiam.
Usuńnawet zza mgły za oknem i
Usuńmetaforycznego tekstu
czułem że masz urodziny
I już obrazek jest
kolorowy
już się nie można mylić
Wszystkiego dobrego! :)
Przeczucie Cię nie myliło ;) Obrazek ma wyjaśnić te metafory właśnie. Dziękuję za życzenia. Choć za oknem ciągle szaro, już mi jaśniej w duszy ;)
UsuńJupi!
OdpowiedzUsuńWszystkiego, dzieciaku! :))
Niech Ci zaświeci to Słońce! Zawsze je noś w torebce coraz lepszej firmy ;-))
Uściski :)
Wszystkiego najlepszego oczywiście :))
OdpowiedzUsuńDziś słonko, deszczyk i tęcza mnie powitały, więc życzenia się spełniły ;) Dziękuję Emmo.
Usuń