czwartek, 21 listopada 2013
Dom dla lalek
Za oknem z wolna przerzedza się mgła. To chyba moje fatum. Mgła po mgle, w życiu, w duszy, w sercu. Niejasne słowa, obietnice, uczucia. Kolejny telefon, kolejna wiadomość w skrzynce mailowej, kolejny projekt, który w teorii wygląda interesująco, a rozpieprza się w praktyce.
Jestem dużym dzieckiem, które ciągle zajmuje się klejeniem z papieru domku dla lalek. Może wreszcie uda mi się z nimi zamieszkać i spokojnie popijać wyimaginowaną herbatkę z plastikowych filiżanek. Byle tylko nie było deszczu. Konstrukcja dachu jest niepewna.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
uroczy wpisik :))
OdpowiedzUsuńMhm, ale odnosi się do spraw mniej uroczych ;)
Usuńostatnio słuchałem zespołu raz dwa trzy, Adam śpiewał: nazywaj rzeczy po imieniu, a zmienią się w okaz mgnieniu - co uznaję za fakt
UsuńA jeśli wówczas będzie jeszcze gorzej? Kłamstwa i kłamstewka wszak wymyślono i stosowano nie bez przyczyny...
UsuńUrbi,
OdpowiedzUsuńniepewne konstrukcje i wszelkie prowizorki wytrzymują takie trzęsienia ziemi, przy jakich solidny budynek się wali. To chyba kwestia wolnych przestrzeni między poszczególnymi elementami ;-))
I tego, kochana Emmo, będę się trzymać ;)
Usuń