sobota, 10 maja 2014
Strzępy
Chciałabym się dowiedzieć, co u mnie słychać. Zazwyczaj nie jest to takie trudne, ale od dłuższego czasu coś się zmienia. Nie dopuszczam do siebie myśli, że jest źle, taka nowa strategia przetrwania. Tylko mnie w tym nie ma, zostały strzępy ubrania i poruszające się pod nimi kończyny.
Przeglądając "Kubek aromatycznej kawy" (to blog), dowiedziałam się, że Dotta ceni moje "lutereczka" za "niespotykaną wrażliwość". Nawet nie wiedziałam o jej odwiedzinach i zrobiło mi się wstyd (pozdrawiam Cię serdecznie, Droga Czytelniczko i koleżanko "po blogu"). Owszem, odgradzam się od, coraz szczelniej, dystansuje do, wyraźniej każdego dnia, a jednak pod skórą jątrzy się nadal wielka rana. Głupia, nędzna, wypaczająca wszystko wrażliwość. A przecież tak wielu czuje podobnie, zalewa żalem blogowe przestrzenie, wymienia poglądy, wspiera rzeszę "wirtualnych przyjaciół", daje coś od siebie. Muszę się pozbierać... Choćby...
Muszę się dowiedzieć, co u mnie słychać. Chyba nie jest to takie trudne, nawet jeśli coś się zmieniło. Może dopuszczę do siebie myśl, że jest źle i spróbuję coś z tym zrobić, taka nowa strategia przetrwania. Tylko tak odnajdę siebie pod strzępami ubrań...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wiesz jaką mam strategię? Przetrwać dzień. Na tyle dobrze, na ile mnie stać, na ile się da. Może tego spróbuj?
OdpowiedzUsuń:)
Dawno już nie mogę powiedzieć sobie, że przeżyłam dzień dobrze. Chyba nie stać mnie na to, albo samoudręczenie to moja zasadnicza właściwość. Ale nadal próbuję ;) Dzięki Emmo.
UsuńMnie zazwyczaj wychodzi na to, że dzień nie był całkiem zły, nawet jeśli nie najlepszy. I próbuję się trzymać tego dobrego...
UsuńJakoś tak smutno zrobiło mi się na sercu...Kocham ludzi, kocham swiat i zawsze staram się mysleć optymistycznie. Wszystko co nas spotyka dzieje się po coś... "Żeby cieszyć się widokiem tęczy, trzeba przetrwać burzę" Pomyśl o tym... A może spróbuj popracować trochę z dwupunktem. To naprawdę działa... Serdeczności przesyłam
OdpowiedzUsuńNapisz proszę coś więcej o dwupunkcie, to dla mnie nowość, a informacje w necie takie niejasne.
UsuńNa moim blogu znajdziesz wszystko, co jest Ci potrzebne. Poczytaj i po prostu spróbuj, a zadziwią Cię efekty. Pozdrawiam i zapraszam szczerze.
Usuńjestem z tych wielu, co czuje podobnie..
OdpowiedzUsuńWitaj, trochę nas jest, chociaż w ciągłym rozproszeniu tkwimy ;)
UsuńPozdrawiam.
Obojętnie, o czym piszesz /wyciągasz z dna lub powierzchni siebie/, dla mnie brzmisz zawsze jak róża, która właśnie wypuściła pąki na ścianie starego ogrodu.
OdpowiedzUsuńTwój smutek jest piękny, bo jest... Twoim smutkiem. I nie jestem pewna, czy powinnaś się go pozbywać.
Jeśli niczego poza nim we mnie nie ma, nie powinnam. Nikt nie chce stać się ludzką wydmuszką, ja nie chcę. Dziękuję, że zajrzałaś i za różę, i za to, że jesteś.
Usuń