środa, 22 lutego 2012

Zmiana twarzy

- Nic nie trwa wiecznie - powiedział. - Nie myslałaś chyba, że spełniło się twoje dziecinne marzenie?
- Nie, wcale tak nie myślałam - szepnęła bardziej już do siebie niż do niego. Bo przecież nie ziściło się nic, co miało się ziścić. Tylko czas płynął wciąż tak samo równo i statecznie. - Szczęście ma różne oblicza. Nieszczęście też.

Stali obok, osobno, zwyczajnie pojedynczo.



- Gdybym chociaż mogła być pewna, że to co się wydarzyło, wydarzyło się po coś.
- Zawsze jest jakiś powód. Wszystko ma swoje przyczyny, swój sens.
- Tak trudno jest wierzyć, tak trudno iść do przodu.
- Nie kocham cię już.
- Wiem. Wiedziałam już wcześniej. Nie musiałeś tego mówić, ale sądzę, że słowa mają jednak pewną moc, moc sprawiania, że wypowiedziane staje się bardziej prawdziwe.
- Zapamiętasz mnie? - pyta, a jest w tym jakaś pycha.
- Wolałabym nie pamietać, choć to zapewne również się nie spełni. Możesz zabrać wszystkie nasze zdjęcia. Nie lubię zdjęć. Chcę pamietać przeszłość po swojemu.
- To nie wyrok. Nie osąd. Wiesz.
- Nieeee. To tylko pożegnanie.

- A teraz... Muszę jeszcze raz poukładać swoją twarz. Zmieniłam się. Jestem inna. Nastrój melancholii barwi mi skórę purpurą, zaczernia źrenice.

Tani sentyment mnie też nie ominął, wiesz? Chcę mieć kogoś na własność, chociażby samą siebie...
samą.

Odchodzę od poprzedniej siebie, krok po kroku, zbliżam się do tego co przede mną, blisko, jutro, być może, świtem wstanie nowy dzień... i nowa ja.

4 komentarze:

  1. To godzenie się z sobą jest najtrudniejsze, ale kiedy, to nastąpi, będzie już tylko łatwiej

    OdpowiedzUsuń
  2. A nastąpi? Może nie wszystkim sądzona jest stateczność - może ktoś nadal musi walczyć z wiatrakami, nawet, zwłaszcza tymi wewnetrznymi?

    OdpowiedzUsuń
  3. a być pogodzoną ze sobą, tzn stateczną? To, że jest ktoś, kto czyta te moje dyrdymały, które wypisuję nie znaczy, że robi coś ponad czytanie!

    Kiedy jesteś pogodzona ze sobą, łatwiej żyć, zwyczajnie i bez oczekiwań

    OdpowiedzUsuń
  4. A więc być szaloną i cieszyć się swym szaleństwem? Tak, tak, tak - mam nowy plan na życie.

    OdpowiedzUsuń